Nasz wyjątkowy i tak bardzo wyczekiwany dzień już wkrótce.
Nie jesteśmy internetowymi ekshibicjonistami i większość ważnych dla nas
wydarzeń zostawiamy dla siebie, jednak doszliśmy do wniosku, że tym razem
możemy uchylić rąbka tajemnicy. A wszystko za sprawą cudownych reakcji i
ciepłych słów zaproszonych osób.
Każdy z nas ma na pewno
wizję swojego wymarzonego ślubu i wesela. Nie inaczej jest ze mną,
jednak polskie realia sprawiły, że
musiałam zweryfikować nieco swoje fantazje.
Jednak w tym momencie, wszystko to nie ma większego znaczenia. Do ślubu
mogę pójść nawet boso, ważne, że z R. przy boku… Ale, ale… Wpis ma dotyczyć
weselnego DIY, więc przechodzę do sedna. Uznaliśmy, że jest sporo rzeczy, które
możemy zrobić sami. Wkładając w przygotowania swoją pracę i serce mamy
pewność, że nam i naszym gościom będzie towarzyszyła dobra energia J
Zaczęliśmy od zaproszeń ślubnych. Z pomocą przyszedł nam
zaprzyjaźniony grafik, który zajął się projektem od strony technicznej. Po x
wymienionych wiadomościach i jednym owocnym spotkaniu, zaproszenie, które
rysowało nam się w głowach, było skończone. Potem już z górki- pojechać do
drukarni i gotowe J
Zaproszenia wyszły dokładnie tak, jak je sobie wyobrażaliśmy. Fakt, że całość
przedsięwzięcia wyszła zdecydowanie taniej, niż gdybyśmy zamawiali gotowe
zaproszenia, jest przyjemnym efektem ubocznym.
Z pewnością działają na rynku firmy, które są dobre w tym co
robią, ja jednak zachęcam do kreatywnego i twórczego podejścia do tematu.
Młodzi wiele rzeczy mogą przygotować sami, od zaproszeń po wystrój wnętrza.
Dzięki temu, ten wyjątkowy dzień może być jeszcze piękniejszy J
A potem to już tylko happily ever after...