poniedziałek, 30 stycznia 2017

Oddech...


Czasami jest tak, że pomimo wspaniałego życia jakie masz, przychodzi moment, że brakuje Ci tlenu. Wtedy jakaś siła pcha Cię, ciągnie za włosy, szarpie za ręce i każe Ci pobiec na czterech łapach złapać życiodajny oddech.

Ja mój oddech znalazłam podczas dwudniowej wędrówki po górach. Bez męża, bez dziecka, ale w towarzystwie serdecznej koleżanki. Kobiety mają niezwykłą moc. Zbyt często zapominamy, że możemy wymieniać się energią, która daje nowe pokłady siły.

Drogie Siostry, pamiętajcie o oddechu.

Gdy ja poszukiwałam swojego, Góry zdecydowanie mi sprzyjały.

Warto wstać skoro świt, żeby zobaczyć wschód słońca pośród zaśnieżonych choinek.


Na tę okoliczność miałam nawet specjalną czapkę ;) fot. Through the Nature

fot. Through the Nature








LINKI:

Make My Wonderland